PKP Intercity: Nocny pociąg do Berlina bez wagonów do spania

Od nowego rozkładu jazdy, który wchodzi w życie już 14 grudnia, po wielu latach powróci nocny pociąg łączący Warszawę (ale i nie tylko) z Berlinem. Poprzednim pociągiem o takim charakterze był popularny Jan Kiepura, kursujący aż do Amsterdamu a w latach schyłku już tylko do Kolonii, który zjechał z torów w 2016 roku. Trudno mówić o nim jednak jako o prawdziwym kursie nocnym w podróży do Berlina - docierał on bowiem do stolicy Niemiec zazwyczaj około północy. Znacznie lepiej było w przypadku Amsterdamu, gdzie pociąg meldował się między 9 a 10 rano.

Nocny kurs to nie wszystko. Będzie siódma para pociągów w ciągu dnia

Powrót nocnego połączenia na trasie Warszawa – Berlin było długo oczekiwane, podobnie jak dołożenie kolejnej, siódmej już dziennej pary połączeń w tej relacji, zapewniając dobry, 2-godzinny takt połączeń między stolicami obu krajów. Poza ciągiem z Warszawy przez Poznań, do Berlina wciąż będzie można także dojechać trzema parami pociągów z Krakowa, Katowic czy Wrocławia oraz jedną parą kursów z Gdyni.

W przypadku Trójmiasta i Bydgoszczy oczekiwania są dużo większe, natomiast jak na razie nie udało się uruchomić drugiej pary pociągów do Berlina z obu metropolii. Docelowo Trójmiasto ma zostać skomunikowane ze stolicą Niemiec trasą przez… Szczecin, do czego potrzebne będzie zakończenie wielu prac modernizacyjnych po polskiej, ale i niemieckiej stronie granicy - jest to więc raczej odległa perspektywa.

Dobry rozkład jazdy. To w końcu jest pociąg nocny

Wróćmy jednak do nowego pociągu nocnego nazwanego IC Ursa. Na plus należy zapisać to, że dzięki swojej konstrukcji zapewni on nocne połączenie do Berlina 5 z 6 największych polskich miast - ostateczny kształt pociągu będzie formowany na stacji w Poznaniu, gdzie spotkają się grupy wagonów z Przemyśla przez Kraków, Śląsk i Wrocław z grupą z Chełma, jadącą przez Warszawę, Łódź, Kalisz oraz Jarocin.

Wagony z kierunku warszawskiego przyjadą do Poznania w składzie pociągu nocnego Uznam, jadącego docelowo do Świnoujścia. Wyjazd z Chełma zaplanowano na 18:28, z Warszawy Centralnej na 22:16 a z łódzkiego Widzewa o 23:39. Uznam i wagony Ursy z tego kierunku dojadą do Poznania o 2:40 w nocy.

Wagony Ursy z Przemyśla ruszą na trasę tuż przed 19:00, natomiast z Krakowa Głównego o 21:37. Z Katowic pociąg wyjedzie chwilę przed 23:00, natomiast z Wrocławia tuż przed 1 w nocy. Do stolicy Wielkopolski pociąg dojedzie o 2:22, natomiast cały pociąg wyjedzie z Poznania w kierunku Berlina o 3:19. Na głównej stacji w stolicy Niemiec pociąg ma meldować się o 6:14.

Poza wymienionymi miastami pociąg będzie się także zatrzymywał w Krzeszowicach, Przeworsku, Opolu, Lesznie, a także Pabianicach czy Sieradzu, zapewniając wielu ośrodkom nie tylko połączenie z Berlinem, ale też kolejny pociąg do Warszawy, Poznania czy Wrocławia.

W przeciwnym kierunku Ursa będzie kursowała ze stacji Berlin Gesundbrunnen, skąd wyjedzie o 20:42. Pociąg dotrze do Poznania 20 minut po północy, a w dalszą drogę do Warszawy wyjedzie o 1:22, natomiast do Wrocławia i Krakowa o 1:26. W stolicy Ursa będzie meldowała się o 6 rano (na Centralnej), natomiast w Krakowie o 6:36 rano.

Największy minus? Brak wagonów do spania…

Widać więc wyraźnie, że będzie to prawdziwe nocne połączenie - wyjeżdżające z kluczowych miast wieczorem lub późnym wieczorem i docierające do Berlina/Warszawy/Krakowa wczesnym rankiem, ale o dobrej i spodziewanej porze, można więc tylko przyklasnąć PKP Intercity oraz PKP PLK za takie wytrasowanie tego pociągu. Na tym niestety pochwały się kończą, bowiem pociąg nocny… nie będzie miał w składzie wagonów do jazdy w nocy - a więc sypialnych bądź kuszetek.

Informacje te potwierdza Biuro prasowe PKP Intercity.

– Pociąg nocny z Berlina, w rozkładzie jazdy 2025/26, kursować będzie bez wagonu sypialnego oraz bez wagonu z miejscami do leżenia – informują nas przedstawiciele spółki.

Oznacza to więc, że przykładowa, blisko 10-godzinna podróż z Berlina do Krakowa (z godzinnym postojem w Poznaniu) będzie musiała być odbywana na siedząco lub półleżąco w wagonach przedziałowych i bezprzedziałowych. Trudno więc nazwać to wygodą podróżowania.

Intercity nie odpowiedziało na nasze pytania, dlaczego w Ursie nie będzie wagonów sypialnych, choć braki taborowe PKP Intercity w zakresie wagonów sypialnych bądź kuszetek są znane od dawna. Przewoźnik komunikował niedawno, że tego typu tabor jest mu niezbędny przede wszystkim do kursowania poza Polskę i z myślą o tym rozważa modernizację około 30 wagonów sypialnych, które będą musiały przejść naprawę główną.

WARS i wagony przedziałowe na otarcie łez

Skoro w nocnej Ursie wygodnie nie pośpimy, to na czym będziemy siedzieć? Jak wynika z planowanych zestawień, w pociągu mają przeważać - na szczęście, wagony przedziałowe drugiej klasy z rodziny Z. Są to dość wygodne wagony, kursujące już na połączeniach do Berlina. Poza nimi w planie składu znalazł się także jeden wagon pierwszej klasy, także przedziałowy, oraz, na otarcie łez wagon restauracyjny - oba wspomniane wagony będą kursować w Ursie do i z Chełma.

Jak poinformowało nas PKP Intercity, na odcinku od Chełma / Przemyśla do Poznania pociąg będzie prowadzony lokomotywą jednosystemową a podmiana na lokomotywę zdolną wjechać do Niemiec będzie odbywało się na stacji w Poznaniu - to, poza manewrami grupy wagonów do Świnoujścia, także wpłynie na godzinny czas postoju w Poznaniu.